Po podjęciu decyzji o przygarnięciu kota zdecydowaliśmy że musi on być ze schroniska. Dobrze znane nam schronisko jest na warszawskim Paluchu gdzie postanowiliśmy się udać. Dojazd do schroniska na Paluchu jest nieco skomplikowany. Z centrum trzeba wskoczyć w tramwaj który dojeżdża do pętli okęcie (np. 9) a z samej pętli trzeba wsiąść w autobus numer 124 który dowozi nas do samego Schroniska dla Bezdomnych zwierząt na Paluchu. Łącznie podróż z centrum komunikacją miejską trwa prawie 60minut.
W schronisku jest osobne miejsce dla kotów. Duże koty siedzą tam zbiorowo i mają też mały wybieg. Nie mieliśmy za dużo czasu ale udało mi się zrobić kilka zdjęć.
|
Koty w schronisku na Paluchu.
Cherry Coke należała do Pani Wolontariusz i wg zapewnień koty jej nie podpijają. |
|
Piękna biała kotka z długą sierścią. Tydzień w normalnym domu i wyglądała by jak z reklamy Whiskas. |
Stwierdziliśmy jednak że chcemy małego kota i zaprowadzono nas do pokoiku gdzie jedna z Pań zajmowała się akurat małymi kociętami.
Aktualnie w schronisku znajdowało się 6 kociąt w dwóch klatkach. Ich wiek to ok 1,5-4 miesięcy.
|
Małe kotki w klatce w schronisku dla bezdomnych zwierząt |
|
Klatki dla kotów w schronisku |
|
Warunki w jakich muszą mieszkać koty w schronisku dla zwierząt na Paluchu |
Zaprzyjaźniliśmy się z kilkoma kociętami. Mogliśmy wziąć niestety tylko jedno z nich. Wybór padł na 8/9 tygodniowego kota o numerze 366/11. Jako jedyny wykazywał większe zainteresowanie nami po odłożeniu do klatki.
Pozwoliliśmy mu więc chwilę pospacerować.
|
kot z opiekunką:) |
|
Próbował uciekać jak kazaliśmy mu wracać do klatki. |
Niestety, żeby adoptować kota musieliśmy kupić transporterek - coś w stylu tego na którym siedzi kot na zdjęciu powyżej. Skontaktowaliśmy się z moją kuzynką Agnieszką dzięki której mogliśmy zrobić większe zakupy. Umówiliśmy się, że Agnieszka wraz z mężem dołączy do nas w sklepie zoologicznym.
Wróciliśmy więc autobusem do podwarszawskich Janek gdzie zrobiliśmy konieczne zakupy w supermarkecie Real i sklepie zoologicznym, który również jest w tym centrum handlowym.
Kupiliśmy więc:
- Transporter dla kota - ok. 70zł
- Kuwetę - ok. 30zł
- Posłanie - ok. 40zł
- Żwirek i łopatkę do kuwety - ok. 15zł
- 2 Saszetki Whiskas Junior - ok. 4zł
- Suchą karmę Purina One Junior 300gr. - ok. 14zł
Niestety na początek to znaczny wydatek.
Wróciliśmy samochodem do schroniska gdzie musieliśmy wypełnić umowę adopcyjną i ankietę.
Kot musiał przejść jeszcze wizytę lekarską oraz sprawdzono czy miał już wszczepiony chip.
|
Numer identyfikacyjny kota |
Lekarz wypełnił kartę szczepień. Kotek został wcześniej odrobaczony i odpchlony. Na następną wizytę mamy się wybrać za 2 tygodnie żeby powtórzyć odrobaczanie oraz w jeszcze następnym tygodniu na kolejne szczepienie.
W drodze do domu razem z Anią stwierdziliśmy, że kot dostanie imię Paluch na cześć Schroniska.