piątek, 29 lipca 2011

Wizyta w schronisku na Paluchu

Po podjęciu decyzji o przygarnięciu kota zdecydowaliśmy że musi on być ze schroniska. Dobrze znane nam schronisko jest na warszawskim Paluchu gdzie postanowiliśmy się udać. Dojazd do schroniska na Paluchu jest nieco skomplikowany. Z centrum trzeba wskoczyć w tramwaj który dojeżdża do pętli okęcie (np. 9) a z samej pętli trzeba wsiąść w autobus numer 124 który dowozi nas do samego Schroniska dla Bezdomnych zwierząt na Paluchu. Łącznie podróż z centrum komunikacją miejską trwa prawie 60minut.

W schronisku jest osobne miejsce dla kotów. Duże koty siedzą tam zbiorowo i mają też mały wybieg. Nie mieliśmy za dużo czasu ale udało mi się zrobić kilka zdjęć.
Koty w schronisku na Paluchu.
Cherry Coke należała do Pani Wolontariusz  i wg zapewnień koty jej nie podpijają.

Piękna biała kotka z długą sierścią. Tydzień w normalnym domu i wyglądała by jak z reklamy Whiskas.
Stwierdziliśmy jednak że chcemy małego kota i zaprowadzono nas do pokoiku gdzie jedna z Pań zajmowała się akurat małymi kociętami.
Aktualnie w schronisku znajdowało się 6 kociąt w dwóch klatkach. Ich wiek to ok 1,5-4 miesięcy.
Małe kotki w klatce w schronisku dla bezdomnych zwierząt

Klatki dla kotów w schronisku

Warunki w jakich muszą mieszkać koty w schronisku dla zwierząt na Paluchu

Zaprzyjaźniliśmy się z kilkoma kociętami. Mogliśmy wziąć niestety tylko jedno z nich. Wybór padł na 8/9 tygodniowego kota o numerze 366/11. Jako jedyny wykazywał większe zainteresowanie nami po odłożeniu do klatki.

Pozwoliliśmy mu więc chwilę pospacerować.
kot z opiekunką:)
Próbował uciekać jak kazaliśmy mu wracać do klatki.
Niestety, żeby adoptować kota musieliśmy kupić transporterek - coś w stylu tego na którym siedzi kot na zdjęciu powyżej. Skontaktowaliśmy się z moją kuzynką Agnieszką dzięki której mogliśmy zrobić większe zakupy. Umówiliśmy się, że Agnieszka wraz z mężem dołączy do nas w sklepie zoologicznym. 

Wróciliśmy więc autobusem do podwarszawskich Janek gdzie zrobiliśmy konieczne zakupy w supermarkecie Real i sklepie zoologicznym, który również jest w tym centrum handlowym.

Kupiliśmy więc:
  • Transporter dla kota - ok. 70zł
  • Kuwetę - ok. 30zł
  • Posłanie - ok. 40zł
  • Żwirek i łopatkę do kuwety - ok. 15zł
  • 2 Saszetki Whiskas Junior - ok. 4zł
  • Suchą karmę Purina One Junior 300gr. - ok. 14zł 
Niestety na początek to znaczny wydatek.

Wróciliśmy samochodem do schroniska gdzie musieliśmy wypełnić umowę adopcyjną i ankietę.

Kot musiał przejść jeszcze wizytę lekarską oraz sprawdzono czy miał już wszczepiony chip.
Numer identyfikacyjny kota

Lekarz wypełnił kartę szczepień. Kotek został wcześniej odrobaczony i odpchlony. Na następną wizytę mamy się wybrać za 2 tygodnie żeby powtórzyć odrobaczanie oraz w jeszcze następnym tygodniu na kolejne szczepienie. 

W drodze do domu razem z Anią stwierdziliśmy, że kot dostanie imię Paluch na cześć Schroniska. 

4 komentarze:

  1. nie karm kota whiskasem - to gorzej, niż mcdonald dla człowieka. sztuczne aromaty i ulepszacze smaku, które maskują szaloną (4%!!!!) zawartość mięsa uzależniają niestety koty i po jakimś czasie kitki chcą jeść tylko to ścierwo... niestety. purina też nie jest dobrym wyborem, choćby pani w sklepie twierdziła co innego i choćby wskazywała na to cena - karma dla kota nie powinna zawierać zbóż (w ostatecznej ostateczności - ryż). http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=6486&start=1005 tu jest spis najlepszych kocich karm suchych - ja z mojego doświadczenia mogę polecić taste of the wild, chociaż co kot, to inny gust ;) mokrych karm też jest dużo, można znaleźć z powodzeniem takie, które zawierają 100% mięsa - nie trzeba karmić kotów marketowymi saszetkami, które składają się z nie wiadomo czego. na przyszłość polecam sprawdzenie oferty sklepów internetowych, o ile korzystacie z takiego rodzaju zakupów - zazwyczaj jest dużo (nawet o połowę) taniej, niż w sklepach zoo w galeriach. nie przyzwyczajajcie też kota do tego, że jak nie chce jeść suchego, to karmicie go mokrym. niech nauczy się jadać chrupki, są ważne - ścierają kamień nazębny. zresztą, o ile kot pije (część kotów nie lubi pić wody, niestety) - sucha karma jest równie wartościowa, co mokra, a przy tym bardziej ekonomiczna ;) mokre jedzenie z powodzeniem można traktować jako przysmak. ogółem bardzo polecam stronę i forum miau.pl, można się dowiedzieć bardzo wielu ciekawych rzeczy.

    gratuluję oczywiście nowego nabytku!
    miau.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. szarii zdążyłem się sporo już dowiedzieć również z forum miau.blog.pl kupiłem też już dużo żarcia i niestety jest to głównie whiskas. dzięki za cenne rady. Na przyszłość będę pamiętał.

    OdpowiedzUsuń
  3. oczywiście zmiksowałam adres mojego bloga i strony ;) zapraszam na meow.blog.pl i na miau.pl oczywiście też :) generalnie będę wpadała pewnie i męczyła natrętnymi radami ;) trzymajcie się i pogłaskaj kota ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. dzięki dodam tylko uczciwie że kota adoptowaliśmy 3 dni temu i pierwsze wpisy będą z małym opóźnieniem. - sam się dałem nabrać z tym adresem bo jeszcze tak nie pamiętam wszystkich stron na które zaglądam

    OdpowiedzUsuń